O BOCIANACH
"Bociana lud nasz zowie Wojtusiem; Jeniczkiem Czesi.
Bociana zabić grzech. Gdzie się zagnieżdżą bociany, tam darzy się gospodarzowi; skąd odlecą, tam "kiepski rok". W okolice gdzie nie przebywają stale, przylatują "na mokro" (słotny zwiastują rok).
Bocian przybywa na święty Józef zza morza i pozostaje u nas tak długo, póki święty Bartłomiej obranemi z chmielu tykami nie zapędzi żab do błota. Natedy to bocian, nie mogąc żadnej już żaby znaleźć na pożywienie (gdyż nie rechcą z powodu że im gęby pozarastały błotem) — odlatuje, po znanych manewrach lotnych, za morze. Bociana tu także nazywają: Bociągiem i Wojtkiem.
Dla bocianów, na swojich siedzibach, starannie włościanie przygotowują gniazda. Stawiają kwoli temu stare brony lub koła na budowlach, na szopach lub stodołach, albo też na drzewie, jeżeli przy domie jest jakie wyniosłe. Bociany jeźli się tak u kogo gnieżdżą, szczęście i obfitość gospodarzowi wróżą.
Dlatego to włościanie udarowani gościną bocianów, przywiązując do tego wiarę i ufność podobną, cieszą się za ich przybyciem, przestrzegają aby nie sztukano na podwórzu, nie rąbano drew
i nie płoszono tych ptaków, a nawet przypatrywać im się nie dozwalają, zostawiając im spokojność pod każdym względem aż do wylężenia młodych, których widokiem jeszcze więcój się cieszą. Zabić bociana, uważają za występek, gardzą takim człowiekiem, który się tego dopuścił, uważają podobne zabójstwo prawie za grzech śmiertelny, nigdy nie odpuszczony i odpuścić się nie mogący. Cześć taka dla bocianów może jest najdawniejszą ze wszystkich pamiątek bałwochwalstwa. One też jakby wiedziały o poszanowaniu ludzi dla siebie, nie obawiają się ich i nie uciekają od człowieka nawet na bliską metę, i stały się jakby ptakami domowemi, prawie wpół oswojonemi.
Mówią, iż zakładając bronę lub koło na gniazdo dla bocianów, potrzeba pochyłością trochę niżej opuścić ku zachodowi, boby się inaczśj nie gnieździły; gwoździe brony, także ku zachodowi na przeciw pochyłości obrócone być winny. Zapewnie ztąd ten wniosek pochodzi, iż u nas są powszechnie panujące wiatry zachodnie, a przeto w ten sposób zakładane gniazdo lepiej się utrzymywać może od gwałtowności wiatrów.
Mówią także, iż w przygotowane miejsce na gniazdo trzeba włożyć i umocować kawałek sukna czerwonego, lub jaki płatek czerwony, a wtenczas one ochoczo osiadają na gnieździe.
Kto obaczył raz pierwszy na wiosnę lecącego bociana, to dobrze znaczy — ale kto siedzącego, cały rok będzie miał zły. Jeżeli kto w obrębie tej siedziby gdzie się bociany gnieżdżą, popełni jaki czyn haniebny, wnoszą, iż one się tam zwiedzą (porozumieją) i nigdy się gnieździć nie będą."
Oskar Kolberg "Dzieła wszystkie", tom 48. i 16.
Komentarze
Prześlij komentarz